Na co dzień staramy się wyprzeć ze świadomości fakt, że dla psów kupa jest czymś niezwykle atrakcyjnym. Chętnie się w niej wytarzają lub co gorsza - zjedzą. Wolelibyśmy też by nasze czworonogi witały się "przybijając piątkę", a nie obwąchując sobie wzajemnie okolice odbytu. Tym bardziej że pozwalamy im lizać się po twarzy i spać w naszym łóżku. Jednak koprofagia jest wśród psów zjawiskiem częstym i częściowo naturalnym.
Zjadanie przez sukę odchodów swoich szczeniąt jest podyktowane względami "higienicznymi" - odchody są świetną pożywką dla bakterii, które zagrażają zdrowiu maluchów. Dodatkowo suka działa pod wpływem atawistycznego instynktu - usuwa z gniazda intensywne zapachy, które mogłyby zwabić nieproszonych gości.
Kilkutygodniowe i kilkumiesięczne szczenięta to prawdziwe "odkurzacze". Poznają świat również przy pomocy zmysłu smaku. Zjadają wtedy odchody oraz inne niekoniecznie jadalne przedmioty.
Dorosłe psy rzadko potrafią obojętnie przejść obok sarnich czy owczych bobków, kusząca jest też dla nich kupa konia czy krowi placek. Zjadanie odchodów zwierząt roślinożernych to psi sposób na wzbogacenie flory bakteryjnej przewodu pokarmowego. To taka pozostałość po przodkach, z którą naprawdę ciężko wygrać.
Ludzkie odchody to dla psa prawdziwy rarytas:) Moment, w którym nasz pupil natknie się w lesie na taki "skarb" potrafi zepsuć każdy spacer, a nawet cały dzień.
Jak sobie poradzić z problemem? W zasadzie niewiele da się zrobić. Można unikać miejsc, o których wiemy, że kryją "śmierdzące niespodzianki", prowadzić psa wyłącznie na smyczy lub w kagańcu (fizjologicznym - takim w którym pies może swobodnie ziajać i się napić). Pomocne może być wypracowanie u psa właściwej reakcji na komendę 'fe!".
Można też wprowadzić do diety probiotyki lub specjalne preparaty zawierające suszone żwacze.
Nadmierna "konsumpcja" odchodów może wywołać zaburzenia przewodu pokarmowego, stanowi też realne ryzyko zarażenia pasożytami wewnętrznymi.
Powodem do zmartwień jest sytuacja, w której pies zjada własne odchody. Może to świadczyć o zaburzeniach ze strony układu pokarmowego lub problemach behawioralnych.
Na pewno nie można zbagatelizować takiego problemu. Zresztą, chyba się nie da:)
Czasem zdarza się, że pies ma problemy z przyswajaniem składników odżywczych i taka kupa pełna niestrawionych resztek pokarmu dla czułego psiego nosa nadal pachnie jedzeniem. Właściwą decyzją będzie zatem odwiedzenie naszego lekarza weterynarii, który może zlecić badania krwi (test TLI) oraz badania kału na strawność.
Czasem pies interesuje się własnymi odchodami gdy jego flora bakteryjna jest wyjałowiona (np. po antybiotykoterapii). Wyjściem z sytuacji jest wprowadzenie do diety pupila probiotyków. Przy okazji warto przyjrzeć się, co na co dzień ląduje w psiej misce. Czy jest to pełnowartościowa karma wysokiej jakości, czy może resztki z ludzkiego stołu?
Koprofagia może mieć też podłoże behawioralne. Znudzony, pozbawiony zajęcia pies zaczyna zjadać własne odchody. Problem dotyka też psów nerwowych, lękliwych czy nieodpowiednio traktowanych przez opiekuna. Koprofagia jest więc również objawem silnego stresu u zwierzęcia. W takim przypadku należy sprzątać regularnie ogródek, a przede wszystkim zapewnić psu odpowiednią ilość ruchu i naszej uwagi.
autor: Liliana Bonk